Posty

Dzisiaj rano jadę na zakupy.W kolejce stoi mój wróg.Biorę telefon I stawiam go gdzieś w ukryciu.Po 5 Min stania w kolejce wsypuję się na mojego wroga biały proszek.Po czym krzyczę: -HAHAHAH LAMUS ! On w tedy na to: -nie żyjesz ! Złapał mnie za ucho I zaczął ciągnąć po czym przybyła ochrona.wyrzuciła go ze sklepu.Ja płacę za moje składniki na BARSZCZ I idę do domu.W mieszkaniu wszystko jest ok.Po zrobieniu BARSZCZU idę do toalety.gdy wychodzę widzę mojego wroga który na moich oczach.... pluje mi do BARSZCZU! Gdy się skapnoł że go widzę uciekł.A miałbym taki dobry obiadek :/
Najnowsze posty